Szkolenie Zimowe, dzień trzeci zleciał momentalnie. Pozornie słaba pogoda miała nam pokrzyżować plany wejścia na Świnice. Największą zamieć przeczekaliśmy na Kasprowym, popijając sobie jedno piwo w siedmiu ; ) Wyszliśmy na grań zakładając, że w takiej dupówie wejdziemy na Beskid i wracamy…czekała nas miła niespodzianka
Pogoda tego dnia zapowiadała się wyjątkowo plugawo, postanowiliśmy zaryzykować i wejść na Beskid, który później okazał się jedynie przystankiem w drodze na Świnicę
Temperatura tego dnia spadła do – 16 ‚ C, wiatr wiał z prędkością 17 m/sek
Zaczęło się przejaśniać, w głowach zaczął kiełkować pomysł, żeby może uda się wejść tego dnia na Świnicę
W zejściu na przełęcz Liliowe
Nawisy na grani
Kościelec, silny wiatr rozwiał chmury odsłaniając okoliczne szczyty
Pan Przewodnik : ) Kazimierz Liszka. Jedyne zdjęcie na którym zostałem uwieczniony- co prawda moja postać odbija się tylko w kasku, ale nie byle jakim ; ) W sumie całkiem fajne logo by było Black Diamonda z takim chłopkiem w środku
Dwa wierzchołki Świnicy widoczne z grani
Trawers zboczami Pośredniej Turni
W zejściu na Świnicką Przełęcz
Za chwilę zwiążemy się lotną asekuracją
Legitymacyjne. . .
Jeszcze pięć metrów na szczyt
Sesyjka. . .
Podczas powrotu, jako ukoronowanie całego bardzo udanego dnia, dostaliśmy w prezencie piękny zachód słońca